Na majówkę chcieliśmy wybrać się na piknik. Andrzej zrobił mi niespodziankę i kupił koszyk na piknik na 4 osoby. Jest naprawdę pojemny.
Pierwszego maja umówiliśmy się z Krzyśkiem Politowskim na wspólny piknik. Zaproponował nam, abyśmy pojechali do Czersku, gdzie jest ruina zamku i można spokojnie usiąść piknikować. Twierdził, że jak był tam 2 lata temu było super i nikogo tam nie było. Więc się zgodziliśmy.
Zaczęło się od tego, że zamiast 30 minut jechaliśmy 1,5 godziny. Na miejscu okazało się, że jest turniej rycerski na zamku i jest tyle osób, że nie można już podjechać, tylko trzeba zaparkować 2 kilometry dalej i poczekać na autobus, który nas podwiezie. Zrezygnowaliśmy z tego pomysły, gdyż nie wzięliśmy stelaża do wózka, myśląc, że nie będziemy musieli fotelika daleko nosić (a 2 km to jednak trochę za dużo na noszenie).
Krzysiek zapytał się jakąś panią, czy nie zna fajne miejsce na piknik w okolicy, a ona wskazała nam plażę nad Wisłą. Faktycznie było tam fajnie, ale strasznie wiało, więc usiedliśmy za wałem, gdzie wiało trochę mniej.
Było bardzo słonecznie i cieplutko, gdy nie wiało za mocno. Anusia nie była w humorze, chciała spać. Na szczęście usnęła bez problemów na ziemi (oczywiście odpowiednio opatulona – co widać też na zdjęciach).
I najważniejsza informacja z wyjazdu!! Będzie mały Politowski!!! Wyszło oczywiście trochę głupio, bo Krzysiek zapomniał nam o tym powiedzieć, a Marta jest już w 20 tygodniu ciąży:)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz