Ostatni półmaraton w tym roku połączony z wyjazdem integracyjnym naszego Stowarzyszenia.
Zastanawiałam się czy w ogóle startować, bo nic się nie układało po mojej myśli. Od dwóch tygodniu przeziębiona (katar, uniemożliwiający porządne wysypianie, duszący przez zatykający nos). otem pojawienie się Ksawerego dało do myślenia - czy w tym stanie warto ryzykować pogłębienie przeziębienia przez przewianie?
Ostatecznie postanowiłam pojechać i zobaczyć jak sytuacja się rozwinie.