Z mężem zdecydowaliśmy się na tradycyjny ślub i wesele. Dlatego wzięliśmy oddzielnie ślub cywilny i ślub kościelny. Dzięki temu ja mogłam mieć 2 suknie ślubne:). Na ślub cywilny suknia została kupiona na Węgrzech, w Budapeszcie. Piękna nie?
Niestety nie mogliśmy wziąć ślubu cywilnego w Pałacu Ślubu na Starym Mieście, gdyż akurat wtedy był w remoncie. Mogliśmy wziąć ślub albo na Ochocie, albo na Bielanach, albo na Targówku. Na Mokotowie nie było jeszcze sali do ślubów na 100 osób. Teraz już jest – w nowym budynku Ratusza Ursynów przy stacji metra Imielin.
Bielany i Targówek nie wchodziły w grę – za daleko z Ursynowa/Mokotowa, więc została nam Ochota.
Ślub Kościelny zaplanowaliśmy na terenie AON – Warszawa Rembertów. Wszystko tam było – kościół, sala, hotel. Dzięki temu goście z Węgier mieli wszędzie blisko :)
Na świadków wzięliśmy moją siostrę Olę oraz przyjaciela męża od podstawówki Michała.
Obydwa ceremonie należy zaliczyć do udanych:
Zdjęcie z USC Ochota ze świadkami i urzędniczką.
Pamiętam jeszcze, że Wujek Tibor z rodziną zabłądzili (niestety) i spóźnili się troszeczkę na ślub. Ale Laura twierdzi, że na przysięgę zdążyli.
Bukiet był zamówiony przez męża – ja nic nie wiedziałam jaki będzie. Miał tylko kilka sugestii – czerwono biały bukiet, tak aby to obydwu sukni pasował.
Ślub Kościelny: był zaplanowany po zdjęciach studyjnych. Zdecydowaliśmy się na studio, a nie plener, żeby suknię nie zniszczyć.
Do ślubu dojechaliśmy trochę za wcześnie – byliśmy godzinę przed czasem.
Cieszę się, że moi rodzice zdecydowali się być także na tym ślubie.
Więcej zdjęć można znaleźć pod adresem: http://picasaweb.google.com/gi.jungbauer/SlubReportaz?authkey=Gv1sRgCPOC06jUieTlDQ&feat=directlink
A oto pokaz slajdów ze studia:

Brak komentarzy :
Prześlij komentarz