Było już o tym, jak było mi źle i nie dobrze. Nic nie wychodziło. W ten weekend jak za pomocą czarodziejskiej różdżki wszystko poszło tak jak powinno. A nawet lepiej. I gdyby mnie ktoś zapytał z czego to wynika, nie potrafiłabym odpowiedzieć. Bo nie wiem. Ani diety nie zmieniłam, ani nie schudłam, ani nie relaksowałam się więcej. Robiłam po prostu swoje. Może w końcu przyszedł czas na zbieranie żniw po ciężkiej pracy?
niedziela, 27 lipca 2014
wtorek, 22 lipca 2014
Myśli biegowe
W niedzielę osiągnęłam dno lenistwa. Nic mi się nie chciało. Ani ćwiczyć, ani jeść (szczęście w nieszczęściu).
środa, 16 lipca 2014
Kwestia wiązania
Nigdy nie zastanawiałam się nad wiązaniem butów biegowych. Przede wszystkim buty miały mi nie przeszkadzać w bieganiu. Wiedziałam tylko jedno: sznurówki nie mogą się rozwiązywać. Dlatego też zawsze, ale to zawsze miałam podwójne zawiązanie sznurówki, zwłaszcza przed zawodami
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)