Pierwszy raz udaliśmy się z mężem na bal sylwestrowy. Nigdy nie chodziliśmy, a zawsze o tym marzyliśmy. Padło na Restaurację/Kasyno AON. W ofercie była pełna wyżerka i tańce. Namówiliśmy znajomych i teściów na bal.
Pogoda dopisała na szczęście. Impreza rozpoczynała się o 20:00. Teście pojechali wcześniej by zająć stolik, a my ze znajomymi dotarliśmy ciut później. Wyznaczyłam się na kierowcę, co wiązało się z brakiem picia alkoholu. Jednak uważam, że w dobrym towarzystwie nie jest on potrzebny do zabawy. Sylwester potwierdził tylko moją teorię. Bawiliśmy się do 4:30!
Jak dotarliśmy na miejsce od razu sprawdziliśmy, co można zjeść na wiejskim stole. Mieliśmy już obcykane. Oczywiście kolejki się do tego stołu robiły przez pierwsze 2 godziny. Jednak stwierdzam, że kolejki nie były warte produktów dostępnych na wiejskim stole.
Bal rozpoczął się zupą gulaszową, potem było jeszcze drugie danie, strogonow i barszczyk z pasztecikiem. Oprócz tego jeszcze zimne przekąski na stole, a na wiejskim stole bigos pierożki, szynka i inne wędliny, sałatki i pasztet. Więc jedzenia nie zabrakło. Na każdą z par przypadało 0,5l wódki i 0,7l szampana. Była też dostępna kawa, herbata, ciastka i owoce.
Ale najważniejsze to działo się w drugiej sali, gdzie był parkiet do tańca i grał zespół weselny Euforia. Grali najprzeróżniejsza muzykę! Od hitów dzisiejszy, bo lata 80-te, 90-te. Z końca balu pamiętam jeszcze piosenkę "Parostatek". Były też hity dyskotekowe (nie mylić z discopolo, to też musiało się pojawić). I właśnie to było fajne - dla każdego coś dobrego.
Fajne było to, że sala do tańca i do jedzenia były oddzielnie. Dzięki temu można było i zatańczyć i pogadać.
Po północy organizatorzy zorganizowali nam puszczanie lampionów. Była wielka frajda. Nigdy ich nie puszczałam. Niestety tereny AON są złym obszarem. Pierwszy mój lampion zawisł na drzewie, po czym jeszcze nie zgaszony spadł między samochody parkujące na parkingu. Nic się na szczęście nie stało.
Oto jak się bawiliśmy:
Sesja zdjęciowa dla Mojego Męża | |
Północ |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz