Koleżanka namówiła mnie na Insanity Workout 60 dni.
Okazało się, że 63 dni a nie 60, ale to nic (jak mawia moja córka).
W każdym razie jak tylko poczułam się na siłach po grypie rozpoczęłam Insanity Workout z Shaunem -T.
Tak jak nazwa wskazuje - to jest jakiś obłęd!
Tylko 45 minut, pot się leje jak po bieganiu. Wszystkie mięśnie bolą a koszulka jest mokra jak ścierka.
Na razie wykonałam 4 dni + test .. i musiałam zrobić przerwę, bo bym nie dała rady. Fizycznie. Bo od soboty znów biegam! Choć nie uważam, żebym wyzdrowiałam na 100%. Nadal mam zatkany nos i coś w rodzaju kataru. Miewam tez napady kaszlu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz