W sobotę odbyła się kolejna edycja GP Ursynowa w pływaniu. Mój ambitny mąż, po roku niepowodzeń w bieganiu, zdecydował przerzucić się na pływanie. Okazyjnie na razie, bo z tym niepowodzeniem to przesadza. Dla niego brak poprawy w wynikach to niepowodzenie. A ja uważam, że tak nie jest. Pewnie, że każdy chciałaby mieć ciągłe postępy, ale tak się nie da.
Wracając do pływania, pojechaliśmy na basen na Hirszfelda o 1,5 godziny za wcześnie. Ania była bardzo cierpliwa... przez 45 minut. Potem jej się znudziło czekanie i wariowała (bawiła się) w ten oto wyszukany sposób:
I oczywiście prawie minął ją start tatusia. Mama nagrała, więc nic straconego!
Mężuś, oczywiście wbrew sobie, bo złowróżył ostatnie miejsce, koniec końców zajął w swojej kategorii wiekowej w stylu dowolnym miejsce 3. Tym samym zdobiły swoje pierwsze punktu w GP Ursynowa! Teraz czeka nas kolejna edycja w lutym! Jest co poprawiać, ale wierzę, że jak będzie trenować parę sekund jeszcze się poprawi i wskoczy na miejsce drugie bez trudu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz