nie pozwala mi na trzymanie diety. Nie wiem już sama jak się mobilizować!
Czy ja jestem zadowolona ze swojej sylwetki?
Nie do końca. Jest co poprawiać. Przykładowo taki zwisający nadmiar brzuszny powstały w wyniku urodzenia mojego dziecka. Dziecko ma już 4 lata. I od czterech lat zwis jest i ani myśli się wynieść z mojego ciała.
Dobra, to dlaczego mi się udało te 10 kg zrzucić tak szybko (nie całe 3 miesięce)? Jaki był powód że wtedy mogłam a teraz nie mogę?
Wiem jaki był impuls na rozpoczęcie diety. Otóż zobaczyłam siebie na nagraniu wideo. Jaki to był dla mnie szok widząc siebie taką pulchną, ledwo kołysającą się między chudą babcią mężą a teściową! (Notabene nagranie było z moich imienin połączonych z dniem dziadka i babci 2 lata temu, kiedy to nasza córka wszystkim po kolei "kazała" przestawienie robić i w kółkograniaste grać).
A teraz? Teraz to widzę siebie wychudzoną. Głównie twarz i ręce, bo ja jak chudnę, to od razu widać po twarzy. I na twarzy jest ok, ale co z resztą? Co z tym zwisem?
I co z tego, że biegam? Co z tego, że chodzę na siłownię? I co z tego, że podjęłam wyzwanie Agusi i wykonuję Insanity? Czy to coś da?
Widzę, że nie. Od 1,5 roku waga mi się wacha między 69 kg (tuż przed @) i 67 (tuż po @). I tak w koło macieju. Ile bym nie zjadła i ile bym nie ćwiczyła.
A marzy mi się 58 kg! Ba, bardzo.
Powiem więcej - nie pamiętam żebym kiedykolwiek tyle warzyła! otóż pierwsze moje wspomnienie wagowe jest z 8 klasy podstawowe. Było to 62 kg. I wcale gruba nie byłam!
A dlaczego 58? Bo to jest idealna waga dla długostystansowców z moim zwrostem. Mam w planie maraton, oczywicie, ze mam, jak każdy zapalony biegac. Może nie w tym roku, ale w ciągu 2-3 lat na pewno. Tyle tylko, że chciałabym jak najmniej obciąży swoje serce wagą. Może to irracjonalne uzależniać start w martonie od swojeje wagi, ale jestem z tych, co muszą mieć wszystko zaplanowane i przygotowane na 200%. Życie nigdy mi nic nie ułatwiło, jeśli byłam przygotowana na 90% to zawsze trafiłam na te 10% co nie wiedziałam.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz