środa, 16 kwietnia 2014

Ku przestrodze - błędy popełnione

Myślę i myślę. Zdecydowałam się spisać co zrobiłam nie tak w niedzielę, że poszło mi aż tak źle. Ku przestrodze na przyszłość.
Podzieliłam je na błędy, które popełniłam przy przygotowaniach do startu i na te w trakcie biegu.

Przygotowania przed startem

Dieta

Praktycznie jej brak w ostatnim tygodniu przed biegiem. Czy to nerwy czy PMS - nie ważne. Ważny jest efekt, czyli nadmiar kalorii.

Trening

Po półmaratonie w zasadzie sobie odpuściłam treningi, myśląc, że forma już jest, a po takim wysiłku należy solidnie odpocząć. Myślę, że było ich trochę za mało.

Rodzina

W każdej rodzinie zdarzają się wzloty i upadki. A jak było u mnie na tydzień przed? Była huśtawka emocji.

 

Start

Strefy

Jak już wspomniałam w wcześniejszym wpisie, zachowałam się jak typowa debiutantka. Ufając innym zawodnikom stanęłam w swojej strefie, czyli na 45:00-50:00. W konsekwencji pierwszy kilometr był koszmarem: przyspieszenia, wyprzedzenia, zwolnienia, blokady. Jeśli organizator nie zapewni, że w strefie faktycznie stają Ci co powinny, należy unikać wspólnych startów. Idealnym rozwiązaniem był podział na strefy i oddzielny start stref zarówno na PW. jak i w Biegu Niepodległości w 2013r.

Wątpliwości

Czyli brak wiary w siebie i w swoje możliwości. Brak wiary w to, że dobrze się przygotowało na imprezę i że będę miła siłę do końca.

Rezerwa

Po półmaratonie została we mnie opcja "rezerwuj siły" na dalsze kilometry. Konkretnie - nie przyspieszaj zbyt mocno, bo niestarczy Ci sił. Taki mały diabełek, a ile może zdziałać!

Dyspozycja dnia

Dzień od początku się nie układał i miało to wpływ na emocje. Jak się staje na starcie bez entuzjazmu i ogólnym stanie wkurzenia, to dobrze nie wróży. Taką oto miałam dyspozycję dnia.


Podczas biegu

Umysł

Konkretnie, poddanie się już po pierwszym nieudanym kilometrze. Zamiast walczyć do końca, całkowite odpuszczenie i męka i walka z samym sobą przez kolejne 9 km. Bo niby odpuszczam, ale nie zwalniam do "wygodnego" tempa. Widać to dokładnie na filmiku organizatora. Warto oglądać, by przekonać się jak osoba trenująca regularnie (bo lubi) może się męczyć.

 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz