środa, 17 lipca 2013

ECH i dieta

Dziś znów dietetyk. Coś kiepsko to widzę. Brak komunikacji. No nic, na razie zostaję przy tej opcji i będę się starać. Jedyne co mi powiedział, to że da mi dietę niskokaloryczną. W końcu muszę się do niej dostosować i przekonać. Pokochać ból żołądka i odmówić organizmowi kalorii których się domaga. Nie da rady inaczej. Mimo ćwiczeń i biegania.

Włączyłam jednak ECH by poćwiczyć. Niestety nie z mojej winy musiałam zrezygnować z biegania.
10 minut. Tyle mi wystarczyło, żeby się przekonać, że ECH nie jest dla mnie. Jestem z tych osób, które muszą się dobrze spocić, żeby poczuć, że trening miał sens (może dlatego nie lubię też pływać?).

Podsumowanie dnia


I. Trening: 


Plan Opis Wykonanie
Dywanowe
I.
II.
III.
IV.
V.
VI.
X.
    I. 20
    II. 50
    III. 50
    IV. 50
    V. 50
    VI. 40
    X. 2*50

    Ćwiczenia ECH lub Insanity 10 minut ECH
    Podsumowanie Pokonane km dziś/minut Pokonane km/jednostek w sumie
    Bieging miesięczny
    0
    75 km/160km
    Bieging roczny 0

    1007,5 km/2013 km
    Insanity miesięczny 0 1/4 jedn.


    II. Dieta (ew. fotomenu):


    Plan Opis DSQ Kcal Wykonanie
    Śniadanie jogurt owsianka, banan, orzechy 7 400 OK
    Śniadanie II chleb pełnoziarnistym, ser, ogórek 5 200 OK
    Lunch Sałatka, chleb pełnoziarnisty 5 400 OK
    Kolacja Winogrona 2 100 OK
    Przekąska ser biały z malinami 3 200 OK
    Podsumowanie DQS Kcal
    22 1300

    III. Pomiary:

    Waga Tłuszcz Mięśnie Woda Kości
    70,1 32,1% 33,1% 46,6% 11,8%

    Brak komentarzy :

    Prześlij komentarz