Głód burczy w brzuchu, ale lezę na te moje tempówki. Szybko się przebieram, biorę zegarek i fru już mnie nie ma w domu. 2 minuty i wracam - zegarek rozładowuje się więc prawdopodobnie nie będę mogła mierzyć tempówek. wracam do domu i pożyczam zegarek od męża. Nie lubię go bo po pierwsze jest dla mnie za duży (nie leży mi na nadgarstku), po drugie nie umiem go obsługiwać tak jak swojego, po trzecie zaczyna się psuć i nie wydaje dźwięków, po czwarte GPS słabo lokalizuje. Ale co miałam robić?
Idę z tym sprzętem i co? nie ma GPS'a w ogóle. Nie łapie (trzeba dodać, że było dość pochmurno i wietrznie, zwłaszcza wtedy sobie nie radzi). No ok, przynajmniej czas mam, więc jakoś na oko dam radę.
Więc wykonałam na oko 2x3km/4min. Zdychałam. Nogi mi zesztywniały przy drugiej serii, świszczący oddech i w ogóle brak sił! Wróciłam do domu i co się okazało? Że te moje 3 km to raz było 2,9 (14 minut czyli tempo 4:50 wcale nie zawrotne) a za drugim razem 2,2 (10:33 czyli 4:48 coraz gorzej). A miało być tak pięknie! Zwalam to na @ i głód.
Dietetyk. Cóż progres jest, chciałam się mu pochwalić, ale spóźniłam się do niego, bo koniecznie chciałam kupić córce buty na bazarku przy pracy. Te które ma, to już się nie nadają, bo paluszki wyłażą. No i się spóźniłam. Czekam 5-10-15minut i wychodzę, bo i do córki się spóźnię w końcu. Trudno. Po wakacjach przyjdę - myślę, jeżeli w ogóle. Bo już miałam zamiar zrezygnować.
Odbieram córkę. Ta krzyczy z radości, że mnie widzi, potem, że nowe buty. Dyrektorka znów coś kombinuje i telefon do mnie. Nie znam numeru, ale odbieram. Dietetyk do mnie dzwoni i przeprasza (ON???), że musiałam czekać i się nie doczekałam. No aż mi się głupio zrobiło. Poprosił o maila, zapisał progres i wysłał dietę. Szok!
Podsumowanie dnia
I. Trening:
Plan | Opis | Wykonanie | |
---|---|---|---|
Dywanowe |
I.
II.
III.
IV.
V.
VI. X. |
30 40 50 60 20 30 60 | |
Bieganie | Ścieżka Biegowa | ||
Podsumowanie | Pokonane km dziś/minut | Pokonane km/jednostek w sumie | |
Bieging miesięczny | 160 km/160km | ||
Bieging roczny | 1094,5/2013 km | ||
Insanity miesięczny | 0 | 1/4 jedn. | |
??? |
II. Dieta (ew. fotomenu):
Plan | Opis | DSQ | Kcal | Wykonanie |
---|---|---|---|---|
Śniadanie | placuszki, maliny, miód | 3 | 500 | OK |
Śniadanie II | kanapka z humus, ogórek | 2 | 200 | OK |
Lunch | Sałatka (sałata lodowa, cebula, rzodkiew, mieszanka z kukurydzą, sok z limonki, pieprz) | 6 | 300 | OK |
Kolacja | Owoce | 2 | 200 | OK |
Przekąska | Koktajl maślankowo-warzywny | 3 | 300 | OK |
Podsumowanie | DQS | Kcal | ||
16 | 1500 |
III. Pomiary:
Waga | Tłuszcz | Mięśnie | Woda | Kości |
---|---|---|---|---|
70,4 | 31,8% | 33,2% | 46,8% | 11,8% |
Opis | Pomiar [cm] |
---|---|
Szyja | 32 |
Biceps | 24,5 |
Biust | 99 |
pod biustem | 82 |
Talia | 77 |
Biodra | 99 |
Uda | 56 |
Łydki | 37 |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz